środa, 25 lutego 2015

"Numery. Czas uciekać" Rachel Ward


tytuł:"Numery. Czas uciekać"
autor: Rachel Ward
liczba stron: 317
seria: "Numery" (tom 1)

Jak to jest znać daty śmierci wszystkich ludzi na świecie...? Jak to jest wiedzieć, że ukochana osoba umrze już za kilka dni...?
To, co widzi piętnastoletnia Jem, to dar, ale i przekleństwo. Numery są w jej głowie. Zna datę śmierci matki. Wie, kiedy w ataku terrorystów na Londyn zginą ludzie.
Nikogo nie umie obronić przed śmiercią, więc ucieka - przed rówieśnikami, policją, innymi ludźmi.

 Sięgając po "Numery" liczyłam na książkę fantasy, a może nawet na horror. Nie jestem pewna, jednak wiem, że po takim opisie i po zachwalaniu ją przez wielu blogerów miałam nadzieję, że książka będzie czymś nowym, wciągającym i świetnym. I szerze mówiąc bardzo się na niej zawiodłam.

Dziewczyna, która widzi daty śmierci innych ludzi. Sporo czasu zajęło mi skojarzenie skąd znam ten motyw. A przecież coś całkiem podobnego możemy obejrzeć w filmie "Zapowiedź". Biorąc pod uwagę to, jak bardzo podobał mi się ten film, i jak w niektórych momentach się bałam jeszcze bardziej zachęciło mnie to do przeczytania "Numerów". Jednak jest to jedna z tych książek, w których okładka (naprawdę bardzo mi się podoba) i opis mogą czytelnika zmylić. Jest tak ponieważ książka tak naprawdę jest z gatunku new adult, a tytułowe numery owszem pojawiają się, ale nie jest to wątek za dobrze rozwinięty. Tak naprawdę jest to historia pary nastolatków, Jem i Pająka, którzy uciekają przed policją.

Mogłabym w sumie spisać tę książkę na straty, gdyby nie to, że w miarę podobało mi się zakończenie. Nie mogę powiedzieć, aby jakoś bardzo mnie zaskoczyło, jednak nie zmienia to faktu, że dobrze rokuje dla drugiej części.;)
"Na całym świecie zegary wyznaczały każdą kolejną sekundę, minutę i godzinę. Dalej i dalej. Tysiące, miliony zegarów. Gdybym miała pod ręką cegłę, rzuciłabym nią w okrągłą tarczę, tak żeby szkło rozprysnęło się w noc. Rozbiłabym wszystkie zegary na świecie. Tylko co by to dało...? Nie strzelaj do posłańca - tak się mówi, nie?"
Jeżeli chodzi o naszą główną bohaterkę, Jem, to szczerzę mówiąc bardzo trudno byłoby ją polubić. Jest uparta, lekkomyślna, a decyzję niekiedy przez nią podejmowane sprawiają, że miała ochotę krzyknąć do niej, aby się ogarnęła. Do bólu przypominała mi Allie z "Wybranych", jednak myślę, że to co przeszła Jem może wytłumaczyć chociaż część jej działań. Pająka jako tako da się polubić, jednak Jem - nie.

Styl pisania autorki jest typowo młodzieżowy. Jedyne co mi przeszkadza to to, że narracja w tej książce jest pierwszoosobowa, z punktu widzenia Jem, której, jak już pisałam nie darzę zbytnią sympatią.

Książkę tę mogę polecić fanom gatunku new adult. Sama jednak nie bawiłam się przy tej książce zbyt dobrze. Nie czytało mi się jej szybko, ani przyjemnie. Nie polecam, ale też nie odradzam, chyba, że ktoś ma gust podobny do mnie i za tego typu książkami nie przepada - wtedy radzę sięgnąć po coś innego.

moja ocena: 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz